Niejednokrotnie z pewnością wielu z nas doświadczyło tak zwanej złośliwości martwych rzeczy. Oczywiście nie ma czegoś takiego i niektórzy traktują to raczej jako pewnego rodzaju przypadek, niemniej jednak tak często się mówi. Zdarza się bowiem tak, że jakiś rajdowiec w dniu wyścigu będzie naprawdę do niego odpowiednio przygotowany i wszystko wydawałoby się iść zgodnie z planem, jednak później okazuje się, że przykładowo nasz pojazd nie odpala lub coś w tym stylu. Często też pojawiają się niewytrzymałe opony, które zostaną nagle przedziurawione. Wszystkie tego typu zdarzenia niejednokrotnie już dyskwalifikowały z udziału w pewnych zawodach już niejednego rajdowca. Oczywiście nie jest to spowodowane jego winą, lecz zazwyczaj czujemy się przez to naprawdę bardzo źle i jesteśmy niezwykle załamani, ponieważ pewne wyścigi mogły odegrać w naszej karierze naprawdę bardzo istotną rolę, jak i nie tą najbardziej ważną w całym życiu. Tak zmarnowana szansa więc z pewnością bardzo mocno nas boli i niekiedy załamuje.

http://www.maxituning.pl/