Kiedy robi się ciepło na zewnątrz, siłą rzeczy zaczynamy ubierać się bardziej skąpo niż zimą czy jesienią. Krótkie rękawy bluzek czy większe dekolty oraz krótkie spodenki i spódnice, wymagają pokazania nieco więcej ciała. Większość z nas niezbyt lubi wystawiać na pokaz bladą jeszcze po zimie skórę. Aby nadać sobie lekkiej opalenizny, możemy w tym celu udać się do solarium. Jest to dobra alternatywa dla tych, którzy nie mają czasu na naturalne kąpiele słoneczne. Idąc w takie miejsce upewnijmy się czy właściciel lub personel w nim pracujący w odpowiedni sposób dba o łóżka do opalania, czy są na bieżąco po każdym kliencie myte, tak żeby nie nabawić się choroby skóry. Czy środek używany do dezynfekcji nie spowoduje u nas niepożądanej reakcji, czy nie jesteśmy na przykład uczuleni na któryś z jego składników. Poza tym, powinien być on dostępny dla każdego klienta korzystającego z solarium, tak aby mógł on samodzielnie sobie umyć powierzchnię łóżka do opalania, na której będzie leżał. Kąpiele w sztucznym słońcu będą bezpieczniejsze, jeśli zwrócimy uwagę na powyższe kwestie oraz będziemy z nich rozsądnie korzystać. Nie powinniśmy, zwłaszcza za pierwszym razem po długiej przerwie w opalaniu, przebywać w łóżku do opalania jednorazowo dłużej niż trzy do maksymalnie pięciu minut. Zapodając sobie na pierwszy raz zbyt dużą ilość promieniowania, możemy zwiększyć ryzyko wystąpienia poparzeń. Ponadto zbyt długie i zbyt częste korzystanie z solarium może też przysporzyć nam innych problemów skórnych, jak na przykład czerniaka.

http://www.umalgosi.pl/