Kilkuletnie dziecko to wyzwania dla nawet najbardziej energicznej mamy na świecie. Ruchliwy szkrab potrafi wejść wszędzie, wymyślić coś, do czego my nigdy byśmy nie doszli i co najciekawsze przełamując zasady grawitacji wcielić swój pomysł w życie. Dlatego musimy naszym dzieciom zapewnić pole do popisu. Takim miejscami mogą być działka i ogród. Nie ma nic przyjemniejszego jak świeże powietrze, otaczająca przyroda i piękna pogoda. Tutaj także dziecko będzie miało możliwość poznania nowych przyjaciół takich jak motyle, ważki czy nawet żaby. A co najważniejsze, zarówno ogród, jak i działka dają dziecku przestrzeń do wybiegania się, zmęczenia, wyładowania nagromadzonej energii. Dzięki temu po powrocie do domu nie będziemy mieli już w domu małej skaczącej małpki tylko spokojne, grzeczne i uśmiechnięte dziecko. Zadowolone będą obie strony – my, bo odpoczęliśmy, nasze dziecko, bo takich atrakcji nie zapewni mu nawet najciekawsza bajka. Jeżeli w domu posiadamy jakieś zwierzęta, na przykład psa czy kota to zabierzmy je ze sobą. Dzieci uwielbiają takie zabawy.

To, że rodzice troszczą się o swoje pociechy, to rzecz najzupełniej naturalna i oczywista. Wszyscy rodzice chcą dobra swych dzieci i nie dopuszczają myśli, aby mogła stać się im jakakolwiek krzywda(nie mówimy tu o patologicznych wyjątkach) Dlatego też starają się, aby ich dzieci uniknęły jak największej ilości zagrożeń, których we współczesnym świecie jest coraz więcej. Jednym z takich działań jest odprowadzanie dzieci do szkoły. Jest to przyjęte zwyczajowo i nie budzi zastrzeżeń. Ale w miarę jak dziecko dorasta, staje się to coraz większym problemem, czego rodzice nie mogą czasami zrozumieć. A nastolatki z kolei kompletnie nie rozumieją dlaczego rodzice chcą ich ciągle odprowadzać, bo czują się już przecież dorośli i to jest dla nich niemal hańba, jak muszą iść z rodzicami do szkoły. Bo szkoła to miejsce, gdzie będą koledzy i koleżanki, którzy być może samodzielnie przychodzą i będą drwić. A to dla każdego ucznia przykre, bo grupa szkolna jest w tym wieku równie ważna jak rodzina. Dlatego warto wiedzieć, kiedy zakończyć odprowadzanie, aby nie spotkać się z niepotrzebnym buntem.

Studia sa zawsze kosztownym wydatkiem. Nie wszystkich rodziców stać na to, aby dawać dzieciom co miesiąc nawet do 100 złotych na studia. Banki wyszły już jakiś czas z pomocą dla takich rodzin. Preferencyjne kredyty studenckie wciąż cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Mimo że po pięciu latach nauki student wchodzi poniekąd z zadłużeniem w dorosłe życie, raty są bardzo łatwe do spłacenia. Wszystko dzięki temu, że preferencyjne kredyty studenckie mają możliwie najniższe oprocentowanie. Przyjrzyjmy się im więc z bliska.

Student musi mieć na swoje potrzeby

Te kilkaset złotych, jaie otrzymuje się przez pieć lat na studenckie konto, być może nie wystarcza na Bóg wie jakie luksusy, ale z pewnością staną się sporym wsparciem dla studenckiego budżetu. Nie trzeba będzie dzięki temu martwić się o wszelkie opłaty dotyczące akademika, dachu nad głową w postaci stancji, itp. Będzie można się także bez problemu wyżywić i od czasu do czasu gdzieś wyjść. Nie da się też ukryć, że większośc studentów od początku podjęcia nauki czynnie pracuje, także istnieje możliwość spłacania kredytu na bieżąco, co miesiąc. W ten sposób, kończąc wymarzony kierunek studiów, wchodzimy w dorosłe życie z pustym kontem i możemy się skoncentrować wyłącznie na zdobywaniu świata! Transze kredytu otrzymuje się regularnie przez pięć lat. Obowiązkiem każdego studenta pobierającego kredyt studencki jest zaniesienie do banku oświadczenia po zakończonym każdym semestrze. Na jego podstawie bank udziela dalszych transz w następnych semestrach nauki. Po dostarczeniu do banku dokumentu oświadczającego, że student ukończył studia w terminie, bank daje 2 lata na znalezienie pracy, by regularnie zacząć spłacać należność.

Na co uważać?

Pobierając preferencyjny kredyt studencki trzeba uważać na wiele rzeczy. Przede wszystkim warto z rozwagą korzystać z przydzielonych nam przez bank pieniędzy. Wniosek o kredyt składa się w banku jeszcze przed rozpoczęciem studiów. Najlepiej będzie złożyć wniosek w wakacje, by bank do października miał czas na rozpatrzenie. Student ubiegający się o kredyt studencki musi przyprowadzić do banku jednego żyranta. Zazwyczaj jest to jeden z rodziców. Bada się historię kredytów wcześniejszych, jakie brali rodzice, a także wysokość zarobków. Pieniądze trafiają na konto w transzach już od października, czyli wtedy, gdy rozpoczyna się rok akademicki. Jeśli kredyt studencki zostaje przyznany już w czasie trwania roku akademickiego, student otrzymuje pieniądze z wyrównaniem za wcześniejsze miesiące roku akademickiego.

Każde jedne dziecko wielokrotnie zwraca się do nas z wielkimi problemami, z którymi niestety nie może sobie poradzić. Takiemu dziecku wydaje się, ze wali się jego świat. Niejednokrotnie śmiać nam się chce kiedy dziecko w końcu wydusi co mu się dzieje, co mu leży na wątrobie. Oczywiście każdy z nas doskonale zdaje sobie, ze nie jest dla dzieci to łatwe. Te problemy urosły już do maksimum. Dla dziecka wali się świat. Jednakże nie możemy się śmiać,. Należy spokojnie wysłuchać tego co ma do powiedzenia dziecko i niejednokrotnie mu doradzić. Oczywiście wiadomo, że nie można za niego nic zrobić, a dziecko długo bije się z myślami. Niejednokrotnie długo mu zajmie czasu zrozumienie tego,. że rozwiązanie podsunięte przez nas jest dobre i warto z niego skorzystać. Oczywiście czasami zajmuje to bardzo długo, aczkolwiek najważniejsze, że jednak ostatecznie dociera do takiej osoby i oznacza to, ze mocno nad wszystkim myślał. Dziecko jest największym skarbem tego świata. Pomóżmy mu to wszystko w tym naszym świecie zrozumieć.

Każdy chciałby, aby nazywano go rekinem biznesu. Tymczasem – każdy może nim zostać. Najważniejsze jest to, aby mieć dobry pomysł, plan na siebie. Wiele osób czeka z założonymi rękoma, aż praca sama się znajdzie. Tymczasem nie jest to wcale takie proste. Dlatego warto stworzyć miejsce pracy samemu sobie. Każdy chciałby być szefem, dlaczego więc nie spróbować? Jeśli nie mamy pieniędzy na rozkręcenie interesu, warto przynajmniej wziąć udział w licznych konkursach funduszy unijnych na najlepszy biznesplan. Może akurat nam się uda i rozpoczniemy własną działalność. Jak napisać dobry biznesplan? Najpierw trzeba mieć pomysł na biznes. Niestety wiele osób kompletnie nie zwraca uwagi na to, jakie jest zapotrzebowanie rynku. Najczęściej myśli się o tym, żeby robić to, co się lubi. Niemniej jednak, to co my lubimy, a to co przyciągnie uwagę klientów i w jakim miejscu – to dwie różne sprawy. Warto więc pamiętać o tym, aby najpierw przyjrzeć się sytuacji na rynku i zgadnąć, czego ludziom potrzeba i co cieszy się największą popularnością. W biznesplanie trzeba wziąć pod uwagę każdą sytuację, jaka może nas spotkać oraz sposób jej rozwiązania. Jeśli biznesplan jest gotowy, należy już tylko przystąpić do działania.

Opieka nad niemowlęciem jest niezwykle istotna, tym bardziej, kiedy mowa jest o pierwszym dziecku. Tutaj największą rolę spełnia przede wszystkim matka, która jest potrzebna takiemu dziecku. Jest jego najbliższą osobą. Małe dziecko nie potrafi jeszcze mówić, nie potrafi wskazać palcem, czego potrzebuje. Trzeba wszystkiego domyślać się na zasadzi jego płaczu. Niemowlak płacze, aby zasygnalizować, że czegoś potrzebuje. Matka po pewnym czasie potrafi już konkretnie rozpoznać po płaczu, czego takie dziecko potrzebuje, czy jest głodne, czy ma mokrą pieluszki, czy coś go boli. Oczywiście opieka nad takim paluszkiem jest bardzo dostosowana do wszelkich możliwości. Tutaj z pewnością trzeba mieć na uwadze bezpieczeństwo dziecka, aby było jak najbardziej bezpieczne. Opieka taka wymaga przede wszystkim opanowania, ale także i umiejętności prawidłowego trzymania dziecka. Mówi się ogólnie, że takie dziecko tylko śpi, a w przerwach pomiędzy snem je. Może to będzie znacznie łatwiejsze, jeśli zostanie powiedziane ze nie ma przy tym zbyt dużo pracy.

Wielokrotnie zdarza się sytuacja, ze rodzina jest bardzo biedna i wówczas nie ma za co puścić swoje pociechy do szkoły. Jest to bardzo przykre, bo jak wiadomo każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka, chce, by miało ono wszystko co tylko może mieć. Jednakże jeśli nie ma się na to pieniędzy to jest to duży problem. Oczywiście wówczas na pomoc przychodzą ośrodki, które oferują pomoc finansową dla takiego ucznia. Jest to nazywane stypendium szkolne. Jest w dużej mierze uzależnione od dochodu danej rodziny, aczkolwiek w przypadku uczniów szkół średnich wiele zależy także od ocen szkolnych. Jest to bardzo dobre, ponieważ nie każdy takie stypendium może otrzymać, a jeśli je otrzyma to zobowiązuje się go do otrzymania jak najlepszych wyników w szkole. Wiele osób jednak nie potrafi tego docenić. Jest to złe, aczkolwiek sami tak uczymy dzieci tego zachowania, więc wszelkie pretensje możemy mieć tylko i wyłącznie do siebie. Dzieci wiele zachowań naśladują za nami. Wystarczy się tylko opanować przy dziecku i będzie dobrze.

Szkoła w kształcie takim jakim widzimy ją obecnie stwarza podstawy, aby sądzić, że zamiast uczyć niszczy kreatywność młodych ludzi. Zarzuty te są nie bez podstawy i zaraz się o tym przekonasz w całej pełni. Publiczne placówki to często wylęgarnia patologicznych zachowań, kradzieże i pobicia są na porządku dziennym i co najgorsze nie tylko dzieci biją dzieci, ale coraz częściej agresja przechodzi na nauczycieli, którzy po prostu nie mają odpowiednich kwalifikacji do radzenia sobie z trudną młodzieżą. Druga sprawa to niedostosowane do wymagań rynku pracy wymagania stawiane uczniom. Większość czasu w szkole przeznaczana jest na wkuwanie regułek, które później nie mają żadnej wartości praktycznej. Coraz więcej osób rozumie ten problem i wysyła swoje pociechy do placówek prywatnych albo na dodatkowe zajęcia typu szybkie czytanie i rozwój umysłu. Publicznym placówkom niestety daleko do takich standardów, które oferują szkoły prywatne. Zbyt wielu uczniów w Polsce przypada na jednego nauczyciela i to jest jeden z głównych problemów polskiej edukacji. Niestety nie można w najbliższym czasie spodziewać się poprawy i po prostu jakoś przetrwać te kilkanaście lat edukacji bez uszczerbku na zdrowiu i umyśle.

Bajki i kreskówki są dla dzieci niezwykle atrakcyjne. Tutaj zapewne mamy na uwadze także takie elementy, jak zajęcie czasu swojemu dziecku. Najczęściej włączamy bajki, które są dostępne na specjalnych kanałach na kablówce. Czasami jednak zwracamy uwagę na to, aby można było dostosować odpowiednie bajki do wieku dziecka. Jakieś włączamy bajki, gdzie główny bohater ma trudną misję do pokonania, to nie jest najlepsza bajeczka dla rocznego dziecka na dobranoc. Tutaj częściej uwzględniamy takie elementy jak słoneczka, pluszaczki. Małe dzieci wolą kolorowe bajeczki, które są śmieszne, pogodne, a nie starszą fabułą, która jest dostępna dla dzieci przykładowo od lat sześciu. Na pewno znacznie lepiej jest zwrócić uwagę, jakiego rodzaju jest to bajka, aby można było skupić uwagę na niej swojego dziecka. Starsze dzieci, jak wiadomo zdecydowanie bardziej wolą oglądać te kreskówki, w których dzieje się konkretna akcja. Programów z kreskówkami jest na prawdę sporo. Emitowane są one praktycznie cały dzień, dlatego nie ma problemu, aby włączyć je swoim dzieciom.

Jako rodzice winniśmy być przewodnikami po życiowych ścieżkach dla naszych dzieci. Choć często jest to bardzo trudne, bo dziecko chce samodzielnie iść przez życie, to warto jednak próbować doradzać, podpowiadać i tym podobne. Są bowiem elementy życia przez które musi przejść każdy. Jednym z takich wydarzeń jest pierwsze zakochanie. Rodzic może uważać się za wielkiego szczęściarza jeśli dziecko przyjdzie mu się z tego zwierzyć. Nie ma bowiem nic piękniejszego niż duchowa wieź między dzieckiem a rodzicem. Niestety to pierwsze zauroczenie często kończy się nieszczęśliwie. I tutaj pojawia się ogromna rola rodzica, który musi pomóc dziecku przejść przez ten ciężki okres. Dziecku zazwyczaj wydaje się, że wraz z odejściem pierwszej miłości, zawalił się cały świat i dalsze życie nie ma sensu. My, jako osoby bardziej doświadczone wiemy, że to nieprawda. I właśnie tę wiedzę musimy dziecku przekazać. Warto też nie okazywać swojej wyższości, mówiąc doskonale wszystkim znane: „A nie mówiłam…” To z pewnością nie pomoże naszemu dziecku.